sobota, 27 kwietnia 2024 r., imieniny Teofila, Zyty, Żywisława

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Zginął piesek potrącony przez policyjny radiowóz. Kto zawinił?

Pod kołami policyjnego auta śmierć poniósł pudelek miniaturka. Piesek był pod opieką swojej właścicielki. Do tragicznego zdarzenia doszło podczas spaceru. Czworonóg, uderzony przez przejeżdżający pojazd, zginął na miejscu. Do incydentu doszło w miniony piątek na osiedlu Centrum. Mamy odpowiedź policji.

Wypadek silnie wzburzył właścicielkę psa, która zajście szczegółowo opisała, a zgłoszenie o wypadku przesłała do naszej redakcji. Informację wraz ze zdjęciami opublikowano także w mediach społecznościowych. Autorka nie szczędziła policjantom gorzkich słów, winiąc ich za śmierć pupila.

Reklama

Pod kołami radiowozu zginał piesek

Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło w miniony piątek na osiedlu Centrum. Pod kołami przejeżdżającego radiowozu policyjnego zginął piesek - biały pudelek miniaturka. Funkcjonariusze wezwali na miejsce zdarzenia dodatkowe patrole, które zajęły się wyjaśnieniem tego przykrego incydentu. Zrozpaczona właścicielka czworonoga zdarzenia opisała w mediach społecznościowych.

Poniżej publikujemy pełną treść wpisu internautki:

- Wczoraj 20.11.2020 roku. Jedna z pracownic komendy wyruszyła w rejon. Przejeżdżała również przez osiedle Pileckiego między blokami 19 a 21. Na samym początku dodam iż funkcjonariuszka wiozła ze sobą jeszcze dwóch kolegów z czego wszyscy wiemy iż podczas pandemii można poruszać się tylko i wyłącznie we 2. Policjantka Wjeżdżała od sklepu przy bloku 19 i poruszała się łukiem przez blok 21. Na samym początku zauważalna była moja siostra z dwoma malutkimi psami, które są rasy miniaturki i dodam, ze nie zatrzymała się aby wystawić mandat za to, ze pieski poruszają się bez smyczy! Przy Samym łuku koło bloku 21 (blisko kontenerów) potrąciła śmiertelnie Białego Pudełka miniaturkę! Oczywiście zatrzymała się kawałek dalej! Gdy siostra wpadła w Panikę Pani Policjantka zaczęła twierdzić ze pieska nie widziała i jechała nie więcej niż 20km/h z czego wszyscy wiemy iż przy takiej prędkości piesek by się delikatnie odbił i przebiegł dalej! Pozwolę dodać sobie iż Pani Policjantka nie okazała żadnej skruchy lecz zawiadomiła kolejnych policjantów aż na miejscu zdarzenia znajdowały się 3 radiowozy policyjne! Siostra, która wyszła z pieskami jest po przeszczepie wątroby i piesek był z nia od Małego iż są bardzo dobre w leczeniu chorych osób. Siostra była w szoku, leżała na ulicy i płakała! Gdy przyjechali wszyscy koledzy Pani policjantki udzieliła się Starsza siostra która jest mieszkanka bloku 21 i zapytała czy Pani Policjantka która jechała również by nie widziała jej synka jak schyla się po piłeczkę i zapytała również kto by za to odpowiedziala z czego Pani policjantka bez żadnej skruchy odpowiedziała ze byłaby to wina siostry! piszemy ten artykuł bo chcemy aby Pani Policjantka została ukarana bo jak sami wiemy gdyby zrobił to człowiek zostałby skazany na karę pozbawienia wolności!!! Gdy siostra weszła do radiowozu zapytali się jej "Przyjmuje Pani lekki mandat czy sprawa do sądu" po czym siostra odpowiedziała im "Słucham? sprawa do sądu! gdyby Pani jechała 20km/h i trzymała się swojej strony piesek by żył!" prosiła również o pokazanie nagrania ile jechała lecz żaden funkcjonariusz tego nie zrobił! Po prawie 1.5 godz. kłótni z policjantami wzięliśmy sprawę do sądu! Dodam iż smierć pieska odbiła się na zdrowiu siostry z która nie wiemy co będzie dalej! Chcemy sprawiedliwości!!! A Ty jak byś zareagował/ła? - czytamy we wpisie zrozpaczonej mieszkanki.

Reklama

Czworonóg nie był odpowiednio zabezpieczony - biegał bez smyczy

O zdarzenie zapytaliśmy rzecznika ostrołęckiej policji. Okazało się, że opieka nad pieskiem, jak informuje oficer prasowy miejskiej komendy policji, nie była sprawowana odpowiednio i zgodnie z przepisami. Czworonóg biegał bowiem bez smyczy.

- Jest nam przykro z powodu straty pupila, natomiast w opisanej sytuacji mamy do czynienia z niewłaściwym zachowaniem podczas opieki nad czworonogiem, do czego zobowiązuje art. 77 kodeksu wykroczeń. Pies nie znajdował się na smyczy, jak wymagają tego przepisy i wybiegł na drogę wprost pod jadący pojazd, nie dając szansy jego kierowcy na reakcję. Po zdarzeniu kierowca zatrzymał auto i włączył światła błyskowe, aby zabezpieczyć miejsce. Bez smyczy biegał jeszcze jeden pies, dlatego policjanci poprosili 20-letnią kobietę o jego zabezpieczenie, aby nie doszło do kolejnego zdarzenia. Co do radiowozów, które pojawiły się na miejscu, to są to standardowe procedury, które nas obowiązują podczas tego rodzaju sytuacji. Zdarzenie z udziałem policjanta wymaga, m.in. obecności nadzorującego służbą oraz patrolu, który obsługuje dane zdarzenie. Ilość osób w radiowozie była zgodna z przepisami zarówno dotyczącymi obostrzeń dotyczących pandemii, jak i ruchu drogowego i podyktowana jest zakresem zadań, jakie mamy do wykonania w obecnymi czasie - mówi podkom. Tomasz Żerański, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.

Reklama

Tragedii można było uniknąć

Jak przypomina rzecznik ostrołęckich policjantów, tragicznego zdarzenia można było uniknąć, zachowując podstawowe zasady bezpieczeństwa. Apeluje do wszystkich posiadaczy zwierząt o rozsądek i odpowiedzialność.

- Pamiętajmy, że beztroska podczas opieki nad zwierzętami może spowodować duże zagrożenie w ruchu drogowym. Często otrzymujemy zgłoszenia od kierowców dotyczące jej niezachowania przez właścicieli psów, co skutkuje nie tylko śmiercią zwierzęcia, ale również prowadzi do groźnych wypadków, gdy kierowcy chcąc ominąć zwierzę wbiegające wprost pod ich pojazd, tracą panowanie nad samochodem. Przypominamy, że w przypadku nadzoru nad zwierzęciem nie chodzi jedynie o fakt, że może ono kogoś zaatakować, ale także o jego bezpieczeństwo, by takich zdarzeń uniknąć - dodaje rzecznik.

Fot. czytelniczka/Facebook

Wyświetleń: 21233 komentarze: -
12:24, 23.11.2020r. Drukuj