Aktywiści Atlasu Nienawiści - twórcy interaktywnej mapy samorządów, które uchwaliły tzw. strefy wolne od LGBT, po raz kolejny stanęli przed ostrołęckim sądem. W Sądzie Okręgowym w Ostrołęce odbyła się rozprawa z powództwa powiatu przasnyskiego za naruszenie dobrego imienia powiatu.
Postępowanie sądowe jest pokłosiem przyjętej w 2019 roku przez powiat przasnyski Samorządowej Karty Praw Rodziny, przez którą lokalny samorząd znalazł się na mapie Atlasu Nienawiści. Władze wytoczyły aktywistom proces.
Reklama
Rozprawa trwała ponad sześć godzin. Z propozycją ugody wyszedł starosta powiatu przasnyskiego Krzysztof Bieńkowski, który zdecydowałaby się odstąpić od wszelkich roszczeń, jeśli padnie słowo przepraszam i powiat przasnyski zostanie usunięty z mapy. Aktywiści na takie rozwiązanie nie przystali. Możliwe będzie ono tylko wówczas, gdy powiat wycofa przyjętą uchwałę.
Rozprawę relacjonował portal oko.press, który poinformował, że sędzia pytała starostę o charakter i cel przyjęcia uchwały.
Bieńkowski tłumaczył, że treści w niej zawarte są zgodne z polskim porządkiem prawnym, a chodziło po prostu o "promocję tradycyjnych wartości". Umieszczenie powiatu w Atlasie Nienawiści nazwał działaniem "wysoce niemoralnym, niestosownym i nietolerancyjnym". Dodał też, że uchwała nikogo nie dyskryminuje.
- Przed kim lub przed czym chcecie bronić rodziny? - pytała pełnomocniczka pozwanych aktywistów.
Wyrok w sprawie ma zapaść 3 listopada br, po wygłoszeniu mów końcowych.
Reklama
Powiat przasnyski kontra aktywiści LGBT. Druga rozprawa przed ostrołęckim sądem
Jak powiat przasnyski broni młodzież przed Instagramem i LGBT. Relacja z procesu Atlasu Nienawiści
Wyświetleń: 1085 | komentarze: - | 09:00, 17.10.2021r. |