piątek, 26 kwietnia 2024 r., imieniny Marzeny, Klaudiusza, Marceliny

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Warszawianin wyruszył w kilkudniową podróż rowerem, by nagłośnić zbiórkę dla ostrołęczanina! (wideo)

Radny dzielnicy Bielany Piotr Walas, aby nagłośnić zbiórkę na rehabilitację Radosława Marańskiego pochodzącego z Ostrołęki, zdecydował się na podróż rowerową z Warszawy do Stegny - poinformowano w Telewizyjnym Kurierze Warszawskim.

Nieświadomi tykającej bomby

Radosław, u którego półtora roku doszło do pęknięcia tętniaka, nie chodzi i nie mówi. Historię Radosława Marańskiego, męża Justyny i taty czteroletniej Basi, możemy przeczytać w opisie zbiórki na siepomaga.pl.

- Dzień wcześniej wróciliśmy z wakacji, wypoczęci i szczęśliwi ze wspólnie spędzonego czasu. Następnego dnia Radek pracował z domu, zdalnie. W pewnym momencie - zupełnie niespodziewanie - przewrócił się. (...) okazało się, że u Radka doszło do pęknięcia tętniaka, o którym nikt wcześniej nie wiedział. Żyliśmy zupełnie nieświadomi tego, że w głowie Radka tyka bomba, która w każdej chwili może wybuchnąć. Radek ma dopiero 33 lata, nigdy nie skarżył się na silne bóle głowy. Kto mógł wiedzieć, że czeka nas taka tragedia... Następnego dnia Radek przeszedł operację zaklipsowania tętniaka mózgu - pisze Justyna Marańska.

Po operacji i dwóch tygodniach pobytu w szpitalu mężczyzna znów źle się poczuł i upadł. Tętniak się odnowił. Po drugiej operacji Radosław Marański nie chodzi i nie mówi.

Jego życie zmieniło się całkowicie. Wcześniej mężczyzna był pełny energii.

- Radek to człowiek orkiestra. Radosny przyjacielski, oddany, ukochany mąż i tata. W pracy był bardzo zaangażowany, ale jak wstawał od biurka, to był dla mnie mistrzem riposty, wszędzie go było pełno. Właściwie ze wszystkimi miał dobry kontakt i nikogo nie zostawił bez pomocy - mówi Justyna Morańska w Telewizyjnym Kurierze Warszawskim. W materiale wyemitowano m.in. nagrania z rehabilitacji Radosława Marańskiego.

Bielański radny nagłaśnia zbiórkę na rehabilitację

Aby odzyskał zdrowie, konieczna jest rehabilitacja, która pochłania 21 tys. zł miesięcznie. Leczenie jest niezbędne, aby Radosław Marański, mógł porozmawiać z najbliższymi.

- Gdy po wielu miesiącach braku bezpośredniego kontaktu z bliskimi, zobaczył swoją trzyletnią córeczkę Basię, przytulił ją tak mocno i z taką miłością, że dziecko odzyskało całą radość. Wyglądało to tak, jakby choroby nigdy nie było, jakby blizny po kilku interwencjach chirurgicznych, na głowie taty, jakby cisza tej chwili - nie istniały. Tak, właśnie cisza. Radek nie mówi, nie jest w stanie nazwać swoich potrzeb. Jego oczy czasem  są pełne smutku i cierpienia. Jakby czekał, jakby wierzył, że ludzie zauważą jego tęsknotę za spontanicznością, radością, za dawnym życiem. Po konsultacjach z psychologami, lekarzami, rehabilitantami już wiemy, że czeka nas jeszcze dużo pracy, a Radek wymaga dalszej, rehabilitacji, stymulacji poznawczej w placówce, która wyposażona jest w odpowiedni sprzęt - czytamy na stronie siepomaga.pl.

Bielański radny Piotr Walas postanowił nagłośnić zbiórkę, wyruszając w kilkudniową podróż rowerem. Relacje możemy obserwować na jego profilu facebookowym.

 

 

 

Materiał o Radosławie Marańskim wyemitowano w Telewizyjnym Kurierze Warszawskim 15 czerwca.

Fot. siepomaga.pl: Tętniak, operacja, śpiączka... - potrzebna rehabilitacja, by ratować Radka!

Wyświetleń: 4831 komentarze: -
00:37, 26.06.2022r. Drukuj