Aktualności

Wygraliśmy w sądzie z Bezpartyjnym Miastem Ostrołęka. Pozwali nas w trybie wyborczym (aktualizacja)

Sąd Okręgowy w Ostrołęce rozpatrzył wniosek komitetu Bezpartyjne Miasto Ostrołęka, który domagał się od nas "zaprzestania rozpowszechniania" rzekomo nieprawdziwych informacji. Sąd wniosek oddalił w całości.

Komitet BMO reprezentował przed sądem Mariusz Mierzejewski - przedsiębiorca, deweloper, radny miejski i kandydat na prezydenta w zbliżających się wyborach. Powodem złożenia przez "Bezpartyjnych" wniosku do sądu był nasz artykuł z 9 lutego: Radny deweloper kandydatem na prezydenta Ostrołęki.

Reklama

BMO chciało "zakazania (...) rozpowszechniania nieprawdziwej informacji o rzekomej przynależności do partii politycznych kandydatów KWW Bezpartyjne Miasto Ostrołęka". Komitet domagał się także od nas przeprosin i wpłacenia 1000 zł na organizację społeczną. Wniosek w trybie wyborczym wpłynął do sądu w ubiegły piątek i został złożony 49 dni po publikacji artykułu. We wtorek Sąd oddalił wniosek. Na decyzję sądu przysługuje zażalenie, ale komitet ma na to jedynie dobę.

Co zarzucało nam Bezpartyjne Miasto Ostrołęka? Zacytujmy fragment wniosku:

W treści artykułu (...) zawarto stwierdzenie "Dość długo nie było wiadomo, kto będzie kandydatem lokalnego komitetu Bezpartyjne Miasto. Bezpartyjnego tylko z nazwy, bo liderem jest od dawna były członek PiS Mariusz Mierzejewski". Powyższa wypowiedź w artykule (...) sugeruje, iż kandydaci [KWW BMO] nie tylko są bezpartyjni tylko z nazwy, ale bez jakichkolwiek dowodów kolportuje nieprawdę, jakoby przynależeli do partii politycznych".

Zdaniem reprezentującego komitet Mariusza Mierzejewskiego to nieprawdziwa informacja, która "stanowi negatywną agitację wyborczą, bowiem prowadzi wprost do dyskredytowania kandydatów komitetu w oczach wyborców".

Co na to Sąd?

- Oceniając żądanie wnioskodawcy, należy mieć na uwadze, że omawiany artykuł ukazał się na stronie dziennika internetowego "Moja Ostrołęka" w dniu 9 lutego, zanim kandydaci zgłoszeni w ramach Komitetu Wyborczego Wyborców Bezpartyjne Miasto Ostrołęka złożyli oświadczenia o wyrażeniu zgody na kandydowanie, w której zadeklarowali brak przynależności do partii politycznej (...). Sama nazwa komitetu nie wskazuje na to, że wszyscy kandydaci są bezpartyjni. Sugeruje raczej, że to miasto Ostrołęka ma być bezpartyjne. Z kolei sam artykuł koncentruje się na osobie Mariusza Mierzejewskiego i zawiera niekwestionowaną informację, że ww. jest byłym członkiem partii Prawo i Sprawiedliwość - czytamy w uzasadnieniu decyzji o oddaleniu wniosku.

Reklama

I dalej:

- Media pełnią kluczową rolę w demokratycznych społeczeństwach, umożliwiają świadome uczestnictwo w życiu publicznym i politycznym. Przypominanie o zdarzeniach z przeszłości, zwłaszcza gdy są one istotne dla oceny sytuacji obecnej lub przyszłych decyzji, jest fundamentalną funkcją prasy. Historia polityczna kandydatów, ich poprzednie zaangażowania czy działania mogą być istotne dla wyborców w ocenie ich niezależności, wiarygodności i potencjalnych przyszłych działań. Ograniczanie mediów w kontekście rozszerzania debaty publicznej i prezentowania pełnego obrazu wydarzeń i postaci publicznych mogłoby prowadzić do zubożenia dyskursu publicznego i ograniczenia możliwości dokonywania świadomych wyborów przez obywateli. W wolnych społeczeństwach prawo do wolności słowa i wolności prasy są podstawowymi wartościami, które zapewniają otwartą i rzetelną debatę na tematy ważne dla społeczeństwa - czytamy w uzasadnieniu decyzji o oddaleniu wniosku komitetu BMO.

Na złożenie ewentualnej apelacji komitet Mariusza Mierzejewskiego ma dobę od ogłoszenia dzisiejszego postanowienia.

W październiku ub. roku w trakcie kampanii wyborczej przed wyborami parlamentarnymi w trybie wyborczym pozwała naszą redakcję Beata Kalinowska z PiS. "Tłusta kocica" przegrała wtedy w dwóch instancjach.