Nasza publikacja o hurtowych ilościach sprawdzianów i kartkówek w ostrołęckich szkołach wywołała lawinę komentarzy. Głos w sprawie przepełnionych uczniowskich grafików zabierali zarówno rodzice jak i uczniowie. Ich wypowiedzi potwierdzają trudną sytuację w placówkach, gdzie otwarcie mówi się o "sprawdzianozie".
W ostatnim czasie na łamach naszego serwisu pisaliśmy, że rodzice skarżą się na nadmiar sprawdzianów, kartkówek i odpytywanek w ostrołęckich szkołach.
Zaprosiliśmy czytelników do dyskusji. Pod artykułem pojawiła się wiele komentarzy. Oto najciekawsze z nich:
Reklama
W SP 2 to samo. Córka miała pięć dni w tygodniu kartkówki. W jednym dniu nawet trzy sprawdziany. Gdy gdy rano wstaje do szkoły ma rozwolnienie i płacz, że nie daje już rady a jeszcze przecież lekcje do odrobienia codziennie i lektury do czytania. Boję się że za chwilę popadnie w depresję, Zastanówcie się do czego doprowadzi to wszystko - pisze zbulwersowany rodzic.
Mój syn chodzi do dziesiątki. VII klasa. Tydzień temu w poniedziałek jeden sprawdzian, trzy kartkówki i jeszcze dwie przepytywanki z trzech ostatnich lekcji. Czy to jest normalne? Chyba nie. I tak codziennie po 2-3 kartkówki. Za moich czasów tak nie było- żali się czytelniczka o pseudonimie Ala.
Internauci piszą o prawdziwym kartkówkowym szaleństwie.
W SP 10 - potwierdzam - oszaleli na punkcie sprawdzianów i kartkówek i jeszcze satysfakcję im sprawia wymyślanie pytań i poleceń, których nauczyciel nie przerobił z dziećmi na lekcji - pisze jedna z komentujących.
W II LO to dopiero sajgon. Non stop rozliczanie i ful kartkówek i sprawdzianów - dodaje czytelniczka Miła
Reklama
Komentujący zgodnie podkreślają, że problem z nadmierną ilością sprawdzianów i kartkówek dotyczy wielu placówek w naszym mieście.
- Wszędzie jest tak samo. Nie wiadomo czego się uczyć każdy weekend z książkami. Wolnej chwili wolnej brak - pisze czytelniczka.
- U nas jest podobnie. Syn 8 klasa. Non stop przy książkach. Nie ma czasu na rozwijanie swoich pasji. Najgorsze jest to, że np kartkówka z historii wygląda tak, że jest w niej 15 pytań. Każdy nauczyciel wymaga i tyle. Że ścisłych przedmiotów nie jest ćwiczone tylko jest wykład 45 min A na następnej lekcji odpytywanie. Często jest tak, że z chemii fizyki matmy siadam ja i się tego uczę lub przypominam A wieczorem tłumaczę synowi. Weekendy przepełnione...jak tu żyć? - pyta jeden z rodziców.
Reklama
Jeden z komentujących jest zdania, że dzieci nie powinny zabierać nauki do domu. Materiał można przerobić wyłącznie podczas zajęć w szkole, aby dzieci nie przesiadywały nad książkami do późnych godzin nocnych.
- Dzieci w szkole podstawowej powinny uczyć się tylko w szkole. Po szkole powinny wracać do domów, swojego prywatnego życia. Ca to ma być, że w szkole jest wykładany materiał, a co nauczyciel nie zdąży zadaje do nadrobienia w domu? Gdyby nauka była tylko w szkole, wówczas ocenianie miało by sens, wtedy by było widać, jak nauczyciel potrafi nauczyć. Szkoła podstawowa to nie studia wyższe, gdzie profesor wykłada materiał, a student sam ma się nauczyć - zauważa czytelnik.
Zobacz też:
Hurtowe ilości sprawdzianów i kartkówek w ostrołęckich szkołach. Rodzice załamują ręce
Wyświetleń: 9163 | komentarze: - | 10:29, 16.10.2021r. |