piątek, 26 kwietnia 2024 r., imieniny Marzeny, Klaudiusza, Marceliny

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Były senator Krzysztof Majkowski był gościem Halo.Radio. Mówił o patologiach w ostrołęckiej elektrowni. "Ludzie są rozgoryczeni, rozczarowani sposobem sprawowania władzy" (wideo)

Krzysztof Majkowski, były senator PiS, był gościem Piotra Szumlewicza w Halo.Radio. Wieloletni pracownik Elektrowni Ostrołęka mówił o patologiach, które - jak stwierdził - od lat mają miejsce w spółce energetycznej. Podkreślił, że "ludzie są rozgoryczeni, rozczarowani sposobem sprawowania władzy".

Na początku rozmowy prowadzący program Piotr Szumlewicz poprosił Krzysztofa Majkowskiego, żeby wyjaśnił słuchaczom, czym jest ostrołęcka elektrownia.

- Elektrownie Ostrołęka to jeden z elementów polskiego systemu elektroenergetycznego, który jest bardzo ważny, szczególnie dla części Polski północno-wschodniej. Co prawda, wielkość mocy zainstalowanej nie jest jakaś tam powiedzmy imponująca, bo jest to niecałe 700 megawatów, ale przez wiele lat nasza elektrownia nazywana była języku energetycznym "perełką polskiego systemu energetycznego", między innymi dlatego, że była w bardzo dobrym stanie technicznym i ekonomicznym przez wiele lat - powiedział były senator.

Z ostrołęcką elektrownią związany był przez 40 lat.

- Jako ciekawostkę państwu powiem, że bawiłem się trochę w politykę. Byłem dwa razy przewodniczącym Rady Miasta w Ostrołęce, byłem senatorem Rzeczpospolitej Polskiej i pomimo tego, że miałam różne propozycje w tym okresie, to zawsze elektrownia była na pierwszym miejscu, nigdy nie zastanawiałem się nawet, czy nie brałem pod uwagę jakichkolwiek propozycji, które skutkowałyby tym, że miałbym zmienić pracę - przyznał w rozmowie z Piotrem Szumlewiczem.

Reklama

Niestety, w pewnym momencie został zwolniony z elektrowni. Dlaczego?

- Niezbyt ciekawe elementy, które zaczęły się w elektrowni w Ostrołęce sięgają okresu, kiedy bylem jeszcze w senacie. Wówczas patrząc na ręce niektórych polityków, jak również członków zarządu uzyskałem informacje, że przykładowo w latach 2008-2009 w elektrowni w Ostrołęce spalono 811 tys. ton węgla pochodzącego z Rosji, gdzie wówczas - jak państwo zapewne pamiętacie - były już problemy, jeśli chodzi o odbiór węgla polskiego. Przecież na tym procederze dostawali w kość górnicy, dostawali kolejarze, dostawali również energetycy. No bo jaki jest sens kupowania rosyjskiego węgla, kiedy my mieliśmy już wówczas nadmiar tego węgla, szczególnie na rynek elektroenergetyczny - powiedział Krzysztof Majkowski.

- Będąc senatorem napisałem zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, które dotyczyło nieuprawnionego spalenia prawie 1 miliona ton węgla, podczas gdy na hałdach w okolicach naszych kopalni zalegał (...). Okazało się, że do końca mojej kadencji, więc do listopada 2011 roku Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce, prowadziła to postępowanie. Natomiast w momencie, kiedy skończył mi się mandat, w grudniu tego samego roku, dostałem dokument, że postępowanie zostało oczywiście umorzone - wyjaśnił podczas rozmowy.

Krzysztof Majkowski po zakończeniu kadencji wrócił do pracy w elektrowni.

- Przez kilka miesięcy był spokój, później zaczęła się oczywiście nagonka. No bo człowiek, który porusza niewygodne i takie powiedzmy finansowe tematy, staje się jakby nieuprawnionym do tego, żeby w tej firmie zasiadać (...). Efektem moich działań było m.in. to, że w 2012 roku po raz pierwszy próbowano zwolnić mnie dyscyplinarnie z pracy - powiedział Majkowski.

Sprawa w sądzie trwała ponad rok. - Okazało się jednak, że miałem rację, pomimo wypowiedzenia zmieniającego, które wówczas mi wręczono, zostałem przywrócony do pracy na poprzednio zajmowanym stanowisku - poinformował były senator.

Reklama

Wspomniał też o zwolnieniu z elektrowni jego żony.

- Pracodawca co robi? Zwalnia moją żonę, która ma 30 lat nienagannej pracy w elektrowni, z dotychczas zajmowanego stanowiska. I to nie chodzi o to, że ja uważam, że moja żona jest najlepszym pracownikiem. Ale moja żona skończyła studia kierunkowe, chyba ze dwie czy trzy dyplomówki w tym kierunku, wiele nagród, wiele wyróżnień. Jak na ironię tydzień wcześniej dostała medal "Zasłużony dla energetyki". A pan nowy prezes sobie udumał, że jeżeli z Majkowskim przegrał, to chociaż tak ci nie mogę człowieku dopiec, to ci dopiekę poprzez twoje koligacje rodzinne - podkreślił Krzysztof Majkowski.

Poruszył także wątek rozbicia służbowego auta należącego do elektrowni. - To przykład buty. Była członek zarządu Katarzyna Kamińska użyczyła samochodu służbowego swojemu mężowi, który w tym czasie miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. W związku z tym facet wsiadający za kierownicę od razu popełnił przestępstwo. Jest udowodnione w Prokuraturze Rejonowej w Ostrołęce, że nie było zaboru ani dokumentów ani kluczyków, w związku z tym pani Katarzyna Kamińska - moim zdaniem - jest równie odpowiedzialna w tym zdarzeniu, co pan Sylwester Kamiński, jej mąż - stwierdził.

Reklama

- No i co się okazuje? Nasz niezawodny poseł Arkadiusz Czartoryski powiedział wszystkim, że tak powiem "pocałujcie mnie w nos", między innymi, dlatego że z 3-osobowego zarządu odwołali dwóch członków zarządu, którzy byli Bogu ducha winni w tej sytuacji, w ogóle starali się, żeby ta spółka jakoś się kręciła, a panią Kamińską oczywiście zostawił na swoim stanowisku. Mało tego. Za kilka dni podstawiając jej nowy samochód służbowy. Ludzie są rozgoryczeni, rozczarowani sposobem sprawowania władzy - skwitował Krzysztof Majkowski.

Zapraszamy do obejrzenia całego, obszernego wywiadu w Halo.Radio.

Fot. kadr z nagrania

Wyświetleń: 5325 komentarze: -
09:11, 09.10.2020r. Drukuj