poniedziałek, 20 maja 2024 r., imieniny Bazylego, Bernardyna, Bronimira

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Spóźniona sprawiedliwość. Prokuratura nie wie, kiedy zakończy sprawę

Przez trzy lata od zatrzymań ostrołęckich biznesmenów przez agentów Centralnego Biura Śledczego  prokuratura do tej pory nie skierowała do sądu aktu oskarżenia. Blisko związani z posłem Czartoryskim podejrzani o korupcję Edward S. i jego współpracownicy wciąż czekają na sprawiedliwość.

Dziś mijają dokładnie trzy lata od zakrojonej na szeroką skalę akcji CBA w Ostrołęce. 8 września 2020 r. funkcjonariusze zatrzymali byłego prezesa Elektrowni Ostrołęka - Edwarda S. oraz związanych z ostrołęcką energetyką Bartosza S. oraz Krzysztofa S. Agenci odwiedzili także dom posła Arkadiusza Czartoryskiego i zażądali wydania rzeczy. 

Trzy lata temu Centralne Biuro Antykorupcyjne na zlecenie Prokuratury Regionalnej w Białymstoku zatrzymało cztery osoby związane z branżą energetyczną, w tym byłego prezesa Elektrowni Ostrołęka sp. z o.o. Zatrzymani przez CBA to Edward S., jego syn Bartosz S. oraz Krzysztof S. Wszyscy trzej związani byli z firmą działającą na terenie Ostrołęki. Czwarta z zatrzymanych osób to Tomasz B., zastępca dyrektora generalnego oddziału PGE Dystrybucja w Warszawie. Zatrzymano go w Warszawie.

Reklama

- Sprawa dotyczy przetargów organizowanych w latach 2014-2019 przez oddział warszawski naszej firmy. Mogę potwierdzić, że wśród czterech zatrzymanych osób jest zastępca dyrektora generalnego oddziału PGE Dystrybucja w Warszawie - mówił w rozmowie z TVN24 Mariusz Furmanek, rzecznik PGE Dystrybucja. 

Mężczyźni usłyszeli zarzuty korupcyjne.

- Zatrzymanym przedstawiono zarzuty popełnienia przestępstw z art. 296a § 1 k.k. i innych, dotyczących przyjmowania korzyści majątkowych przez osobę pełniącą funkcje kierownicze w PGE Dystrybucja S.A., w zamian za nadużycie udzielonych jej uprawnień, w związku z publicznymi przetargami w zakresie budowy i modernizacji sieci i urządzeń elektroenergetycznych, poprzez ujawnienie informacji istotnych z punktu widzenia prowadzonych postępowań przetargowych - informowała prokuratura.

Prokuratura pisała także o "o żądaniu wydania rzeczy i przeszukaniu w mieszkaniach zajmowanych przez Posła na Sejm RP oraz jego córkę". Chodzi o posła Arkadiusza Czartoryskiego, który najpierw zaprzeczył, że doszło do przeszukania, a później przyznał, że funkcjonariusze zażądali wydania dokumentacji związanej ze sprawą.

Edward S., Bartosz S. oraz Krzysztof S. nie wyszli na wolność po upływie 48 godzin od zatrzymania. Sąd rozpatrywał wniosek prokuratury o trzymiesięczny tymczasowy areszt.

Reklama

Zatrzymani wyszli na wolność

Zatrzymani odwołali się od postanowienia, jednak sąd rozpatrujący zażalenie zdecydował o utrzymaniu w mocy dotychczasowego postanowienia i podejrzani nie wyszli na wolność. 1 grudnia 2020 roku wydano decyzję o przedłużeniu podejrzanym tymczasowego aresztu do 26 lutego 2021 r.  W połowie stycznia 2021 roku otrzymaliśmy z Sądu Okręgowego Warszawa-Praga w Warszawie informację, że sąd podjął decyzję o zwolnieniu podejrzanych z aresztu.

- Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie rozpoznawał zażalenia obrońców podejrzanych na postanowienia SR dla Warszawy Pragi Południe w Warszawie z dnia 1.12.2020 r. o przedłużeniu aresztów tymczasowych. Postanowieniami z dnia 7 stycznia br,, tut. Sąd zmienił zaskarżone postanowienia SR w ten sposób, że uchylił stosowany wobec podejrzanych środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania i zarządził natychmiastowe ich zwolnienie, o ile nie są pozbawienia wolności w innej sprawie. W ocenie Sądu Okręgowego, na obecnym etapie postępowania przygotowawczego nie ma podstaw do dalszego stosowania wobec podejrzanych najsurowszego ze środków zapobiegawczych - o charakterze izolacyjnym, albowiem uwzględniając treść zarzutów stawianych podejrzanym i okoliczności sprawy, nie istnieje obawa, że podejrzani, przebywając na wolności będą w jakkolwiek sposób zakłócać prawidłowy przebieg postępowania - informuje Joanna Adamowicz, zastępca kierownika Biura Obsługi Interesantów Sąd Okręgowy Warszawa-Praga.

Reklama

Prokuratura nie wie, kiedy zakończy sprawę

Na początku bieżącego roku zapytaliśmy Prokuraturę Regionalną w Białymstoku o postępy w śledztwie. Poinformowano nas, że sprawa pozostaje w toku. Oznacza to, że śledczy przez dwa lata nie zdołali zebrać ostatecznych dowodów w sprawie i skierować aktu oskarżenia do sądu. 

- Sprawa pozostaje w toku. Nie sposób określić terminu jej zakończenia. Trwają czynności procesowe, co do których zakresu przedmiotowego i podmiotowego prokuratura nie ujawnia informacji - poinformował nas Zastępca Prokuratora Regionalnego Paweł Sawoń.

Dziś mija dokładnie trzy lata od zatrzymań i postawienia zarzutów korupcyjnych. Śledczy nie zdołali do tej pory skierować nawet aktu oskarżenia do sądu. Wciąż nie wiadomo z jakich powodów podejrzani czekają na sprawiedliwość tak długo.

Zobacz też:

Prokuratura po dwóch latach nadal nie wie, kiedy ruszy sprawa zatrzymanych przez CBA

Rocznica aresztowań CBA w Ostrołęce. Agenci zatrzymali cztery osoby związane z branżą energetyczną

Są zarzuty dla zatrzymanych przez CBA

Agenci CBA weszli o 6 rano. Znamy kulisy (aktualizacja)

Wyświetleń: 9589 komentarze: -
09:00, 08.09.2023r. Drukuj