czwartek, 9 maja 2024 r., imieniny Grzegorza, Bożydara, Karoliny

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Lokalni dziennikarze w polityce już są. A chce ich być jeszcze więcej

Felieton Krzysztofa Chojnowskiego

W historii Ostrołęki nie zdarzyło się jeszcze, by niemal połowa (!) pracowników jednej redakcji startowała w wyborach.

Pisaliśmy już o sportowcach i nauczycielach, którzy startują w wyborach. Kolejną grupą zawodową są dziennikarze, i to lokalni, którzy nie tylko powinni być transparentni, ale też nieuwikłani w żadne polityczne rozgrywki. Rzeczywistość jest jednak bardzo skomplikowana. Także w Ostrołęce, w niedzielnych wyborach, na listach wyborczych zobaczymy dziennikarzy i ludzi związanych z mediami. Nie jest nowością, że w Ostrołęce dziennikarze nie tylko startują w wyborach, ale zajmują również opłacane z publicznych pieniędzy funkcje.

Reklama

Chodzi o serwis eOstroleka, którego właścicielem na papierze jest Marcin Łuba, ale faktycznie wpływ na działanie firmy ma miejski radny Jacek Łuba, startujący w wyborach z komitetu Bezpartyjne Miasto Ostrołęka. W ubiegłym roku był wspólnikiem założonej spółki z bratem, ale swoje udziały przepisał na żonę, a w redakcyjnej stopce skromnie wpisano, że jest tylko współpracownikiem serwisu i co najwyżej lata dronem. Przypomina mi to zachowanie byłego premiera Morawieckiego.

O eOstrołęka i bliskiej działalności z PiS pisał tygodnik "Newsweek" już w 2011 roku.

- eOstrołęka działa od 2006 roku i uchodzi za lokalny organ prasowy PiS. Prowadzą go dwaj bracia, Marcin i Jacek Łubowie - czytamy na newsweek.pl.

Źródłem dodatkowego dochodu dziennikarzy stały się pieniądze z miejskiej kasy. Trzy osoby pracujące w eOstroleka lub blisko z serwisem związane, są członkami Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych i otrzymują wynagrodzenie za pracę w niej. Do komisji powołuje jednoosobowo prezydent miasta. Jeden z dziennikarzy trafił do rady nadzorczej miejskiej spółki.

Jacek Łuba jest radnym od 2018 roku. Zarządzanie redakcją dzieli z pracą w samorządzie i kreuje lokalną politykę z komitetem Bezpartyjne Miasto Ostrołęka. Za czasów Janusza Kotowskiego (PiS), ratusz współpracował z serwisem eOstrołęka. Firma, zanim została przekształcona w spółkę, była zarejestrowana na nazwisko brata Jacka Łuby. Jacek znalazł etat w spółce Energa Serwis, a na stronie eOstrołęka utworzono nowy dział i od razu znalazł się sponsor - państwowa spółka Energa. Łuba zżył się z Mariuszem Mierzejewskim, byłym współpracownikiem Janusza Kotowskiego, i zaczął u niego pracować. Siedzibę eOstrołęki przeniósł nawet do lokalu Mierzejewskiego.

Do rady miasta z komitetu Bezpartyjne Miasto startuje Krzysztof Wojdyna. To także pracownik eOstrołęki. Za czasów prezydenta Janusza Kotowskiego (PiS) znalazł pracę w ratuszu i pracował w jednym pokoju z Mariuszem Mierzejewskim (kandydatem Bezpartyjnego Miasta na prezydenta Ostrołęki). Gdy Mierzejewski odszedł z PiS i założył swój komitet, Wojdyna pozostał z Mierzejewskim. Bycie dziennikarzem łączy z zarabianiem publicznych pieniędzy i to na bardzo ważnym stanowisku. Wojdyna jest członkiem Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Ostrołęce oraz członkiem Rady Nadzorczej Miejskiego Zakładu Komunikacji sp. z o.o. w Ostrołęce. Za pracę w MKRPA miasto płaci około 1 tys. zł miesięcznie. Zależy to od ilości posiedzeń. Wynagrodzenie członka rady nadzorczej miejskiej spółki to około 1,5 tys. zł miesięcznie. Na stronie eOstrołęki MZK zamieszcza swoją reklamę.

O mandat radnej stara się również Natalia Kuskowska. Oczywiście z tego samego komitetu Bezpartyjne Miasto Ostrołęka. Jest przewodniczącą Rady Osiedla Łazek. Kilka miesięcy temu znalazła pracę w eOstrołęka. Tak jak jej redakcyjni koledzy, zasiada w Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Ostrołęce. W eOstrołęka oficjalnie zajmuje się sprzedażą reklam i pozyskiwaniem klientów.

Reklama

Dariusz Płoski w stopce redakcyjnej opisany został jako sekretarz. Teoretycznie powinno zależeć mu na niezależności, bo piastuje w redakcji wysokie stanowisko. Tak jak redakcyjni koledzy, trafił do opłacanej z publicznych pieniędzy Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Jest też członkiem rady nadzorczej Spółdzielni Centrum (też nie za darmo), której prezesem jest Jakub Frydryk, jeden z liderów komitetu Bezpartyjne Miasto Ostrołęka. Z rady nadzorczej został delegowany do zarządu spółdzielni. W tegorocznych wyborach nie startuje.

Michał Kowalczyk jest dziennikarzem, nie tylko sportowym. Przez lata współpracował z ultraprawicowym serwisem niezalezna.pl. W tych wyborach nie startuje. Warto jednak odnotować, że członkinią Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Ostrołęce jest jego żona Joanna Kowalczyk, która bierze także udział w biznesowej przygodzie radnego Mariusza Mierzejewskiego. Została m.in. prezeską spółki Fira. Co ciekawe, ma w spółce tylko 10 proc. udziałów, a Mariusz Mierzejewski aż 90 proc., ale to właśnie 32-latka jest prezeską. To jednak nie wszystko, bo Joanna jest także pełnomocniczką finansową komitetu Bezpartyjne Miasto Ostrołęka w tegorocznych wyborach samorządowych.

Warto odnotować, że Miejska Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych składa się z 12 osób. Obecnie aż pięć z nich związanych jest z Bezpartyjnym Miastem Ostrołęka i eOstrołęka. Troje startuje w niedzielnych wyborach (Magdalena Wiska, Natalia Kuskowska, Krzysztof Wojdyna), Joanna Kowalczyk jest pełnomocniczką komitetu, a Dariusz Płoski sekretarzem redakcji.

Z serwisu eOstrołęka nie dowiemy się np., że Janusz Kotowski został członkiem rady nadzorczej Enea Wytwarzanie. Warto zestawić ten fakt z informacją, że radny Jacek Łuba został delegowany do społecznej Rady Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce, którego dyrektorem jest były prezydent Janusz Kotowski.

Czytelnicy serwisu nie dowiedzą się o ogólnopolskiej aferze z wyjazdu pracowników starostwa powiatowego w Ostrołęce nad morze, który opisał dziennik "Fakt". W serwisie eOstrołęka Starostwo Powiatowe publikuje regularnie płatne ogłoszenia.

Serwis nie informuje także o zajętych przez komornika kontach gminy Olszewo-Borki, ma za to podpisane umowy z gminami o współpracy.

Reklama

Pracownicy eOstrołęka startują do rady miasta z list komitetu Bezpartyjne Miasto Ostrołęka, o którym szeroko pisaliśmy na naszych łamach wielokrotnie. Ugrupowanie, którego twarzą jest radny deweloper Mariusz Mierzejewski, ma w radzie miasta obecnie troje radnych. Prezydent Łukasz Kulik nie był w stanie stworzyć stabilnej koalicji, więc częścią stanowisk opłacanych z publicznych pieniędzy musiał podzielić się z komitetem Mierzejewskiego. Zanim jednak doszło do koalicji, Kulik próbował powiedzieć "dość!". W styczniu 2020 prezydent miasta w oświadczeniu na swoim facebookowym profilu nazwał rzeczy po imieniu:

- eOstrołęka od samego początku mojej prezydentury prowadzi kampanię polityczną bazującą na insynuacjach, sugestiach i zapytaniach, których celem jest tworzenie sztucznych konfliktów. (...) kategorycznie nie zgadzam się z instrumentalnym wykorzystywaniem młodzieży, rodziców i pracowników oświaty do celów politycznych. Tworzenie artykułów siejących zamęt i nawołujących do buntu, nie służy miastu, a jedynie kreowaniu kolejnych teorii spiskowych - napisał prezydent Kulik.

Prezydent podsumował, jak związani z eOstrołęka ludzie zarabiali w ratuszu za kadencji Janusza Kotowskiego.

- Moim subiektywnym zdaniem jest to zemsta za utratę źródła dochodu, ponieważ w ostatnich 10 latach osoby powiązane z tym portalem otrzymały ponad 700 tys. zł z miejskich funduszy (433 tys. zł firma Cybermedia Marcin Łuba, 135 tys. zł firma Wideorejestrator Dariusz Płoski oraz 132 tys. zł, które za umowę zlecenie otrzymał jeden z redaktorów portalu eOstrołęka) - wyliczał prezydent Kulik.

 

O autorze

Krzysztof Chojnowski - redaktor naczelny "Mojej Ostrołęki"

Więcej felietonów w dziale Mało obiektywnie.

Wyświetleń: 6750 komentarze: -
17:38, 05.04.2024r. Drukuj