W jednym z grudniowych wydań "Faktu" pojawił się artykuł o morderstwie, które wstrząsnęło opinią publiczną. W 2008 roku w Jeziorze Świętajno odnaleziono zwłoki mieszkańca Kadzidła. Po 14 latach od tej tragedii na jaw wyszły nowe informacje, zatrzymano też podejrzanych.
Do zbrodni doszło w 2007 roku. Sławomir G. został uderzony rurą z betonem i dźgnięty nożem. Zabójca utopił jego ciało w jeziorze Świętajno. Dopiero po latach, dzięki badaniom DNA, śledczy rozwikłali zagadkę zabójstwa i aresztowali podejrzanych.
Reklama
Mundurowi ustalili, że Sławomira G. zamordował przed własnym domem Andrzej S. - kochanek jego żony Marii G. 15 lat temu łączył ich namiętny romans.
- Sławek siedział w Ameryce, harował jak wół, przesyłał pieniądze na spłatę kredytu, a ona się za nie bawiła z kochankiem - miał opowiadać znajomy rodziny, którego słowa przywołuje "Fakt".
Trwa proces w opisywanej sprawie. Podejrzanym grozi dożywocie.
- Andrzej S. pozbawił życia Sławomira G., zadając mu dwa ciosy w głowę metalową rurą wypełnioną zaprawą murarską i dwa pchnięcia nożem w okolice karku. Po dokonaniu zbrodni zwłoki zatopił w jeziorze. Andrzej S. zeznał, że kochanka wiedziała o planowanym morderstwie, tego dnia prosił ją o zamknięcie psa w domu - czytamy w "Fakcie".
Pełna treść artykułu w papierowym wydaniu "Faktu" z piątku 9 grudnia 2022 r.
Więcej na ten temat:
"Fakt": "Zginął, bo żona znalazła kochanka?"
Andrzej S. usłyszał zarzuty w sprawie zabójstwa Sławomira G. i utopienia jego zwłok w jeziorze
"Alarm" o morderstwie w Kadzidle. "Żyli przez płot z zabójcą przez wiele lat" (wideo)
Wyświetleń: 7880 | komentarze: - | 10:15, 06.01.2023r. |