czwartek, 9 maja 2024 r., imieniny Grzegorza, Bożydara, Karoliny

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Czy poseł Czartoryski (nie)zostanie kandydatem do Sejmu RP?

Aż 43 banery z podobizną posła Czartoryskiego zauważył mój redakcyjny kolega w drodze z Troszyna do Myszyńca. Poseł z Ostrołęki zapomniał chyba, że nie jest członkiem PiS, choć logo byłej partii umieścił w widocznym miejscu. Tymczasem ważą się losy Czartoryskiego czy w ogóle zostanie kandydatem do Sejmu RP.

Prawo i Sprawiedliwość wciąż nie ogłosiło kandydatów do Sejmu RP. W kuluarach mówi się, że ogłoszenie list mogłoby spowodować utratę sejmowej większości. W środę 30 sierpnia zaplanowano ważne sejmowe głosowania. Dopiero dzień później członkowie Zjednoczonej Prawicy dowiedzą się, kto zasłużył, a kto nie, na miejsce na liście do Sejmu RP.

Reklama

Jeszcze przed rozpoczęciem kampanii wyborczej w całej Polsce zawisły plakaty i banery członków Zjednoczonej Prawicy. W powiecie ostrołęckim promuje się Arkadiusz Czartoryski. Poseł okleił całe wsie. 

- Wstałem rano i zauważyłem wiszące wszędzie banery ze zdjęciem posła Czartoryskiego. Dzień wcześniej ich nie było. Na niektórych ogrodzeniach wiszą nawet po dwie sztuki - powiedział mi jeden z mieszkańców Rzekunia, który dziwi się, dlaczego wieszanie banerów odbywało się po zmroku.

Promocja posła kosztuje oczywiście nie jego samego, a nas podatników. Są to pieniądze spoza wydatków kampanijnych. Przedwyborcze działania to sprytne omijanie kodeksu wyborczego. Setki banerów z podobizną Czartoryskiego mają jedną wspólną cechę: wielkie logo PiS i mały napis "Republikanie" - partii, do której należy. Według mnie powinno być na odwrót. Poseł Czartoryski z PiS odszedł. Na antenie TVN24 bardzo mocno krytykował partię. Gdy prezes Kaczyński publicznie go przeprosił, Czartoryski wstąpił w szeregi Republikanów - koalicjanta PiS. Przed wyborami doszedł najwyraźniej do wniosku, że lepiej będzie promować się na marce byłej partii, a nie mało rozpoznawalnych Republikanach.

Reklama

Rozwieszone plakaty i banery nie stanowią o tym, że Arkadiusz Czartoryski znajdzie się na listach do Sejmu RP. Nie wiadomo czy prezes Kaczyński zapomniał mu polityczną zdradę i gorzkie słowa w TVN24 oraz to, że musiał posła z Ostrołęki publicznie przepraszać. Czartoryski zachwiał sejmową większością i dał się poznać jako niestabilna jednostka, a to w polityce nierzadko spycha do strefy zwanej politycznym niebytem. 

- Czartoryski był jak galareta. Bał się, że mu znów wejdą do domu o 6 rano. Dlatego był dla PiS najłatwiejszy do złamania. Wracając do partii, kupił sobie spokój - czytamy słowa informatora w materiale TVN24.pl

Na listach Zjednoczonej Prawicy do Sejmu RP w naszym okręgu niemal na pewno znajdą się: 

- Marcin Grabowski (42 lata) - kierownik Delegatury Urzędu Wojewódzkiego w Ostrołęce,

- Beata Kalinowska (46 lat) - radna powiatu ostrołęckiego i prezes  Elektrownia Ostrołęka sp. z o.o., rozliczającą wstrzymaną budowę bloku węglowego w Ostrołęce,

- Artur Kozłowski (32 lata) - radny powiatu ostrołęckiego zatrudniony w państwowej spółce PERN S.A., w której w ubiegłym roku zarabiał ponad 14 tys. zł brutto miesięcznie (średnia z całego roku).

Czy PiS na pierwszym miejscu postawi na ilość głosów zbieranych w poprzednich kampaniach przez posła Czartoryskiego i wybaczy mu polityczny kryzys, przekonamy się już prawdopodobnie w czwartek.

 

O autorze

Krzysztof Chojnowski - redaktor naczelny "Mojej Ostrołęki"

Więcej felietonów w dziale Mało obiektywnie.

Wyświetleń: 13952 komentarze: -
12:39, 29.08.2023r. Drukuj