piątek, 26 kwietnia 2024 r., imieniny Marzeny, Klaudiusza, Marceliny

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

W 2022 roku pisali dla was działacze i społecznicy. Przypominamy felietony z działu "Mało obiektywnie"

Na łamach "Mojej Ostrołęki" jest miejsce dla osób mających własne zdanie i chcących dyskutować. Specjalnie dla nich tworzymy dział "Mało obiektywnie", gdzie publikujemy komentarze znanych w Ostrołęce i regionie osób. Przypominamy najlepsze testy naszych felietonistów.

Subiektywne opinie autorów, poruszające ważne sprawy Ostrołęki i Kurpiowszczyzny, są polem do rozległej dyskusji i przemyśleń. W tym roku pisali dla Was: Jacek Czaplicki, Wojciech Jarząbek, Marek Karczewski, Stanisław Giżycki, Grzegorz Lis oraz Krzysztof Chojnowski.

Reklama

Zapomniane cmentarze w regionie. Ludzie, którzy przywracają pamięć bezimiennym żołnierzom

W dziale "Mało obiektywnie" nie zabrakło tekstów o ciekawych, ale nierzadko zapomnianych miejscach w naszym regionie. Przed Świętem Zmarłych znany wędrowiec rowerowy Jacek Czaplicki odkopał pamięć o starych cmentarzach, na których spoczywają ciała żołnierzy i zamordowanych ludzi siłą wcielanych do obcych armii. Jacek Czaplicki działał w zespole, który prowadził prace wykopaliskowe na cmentarzach z okresu I wojny światowej położonych w lasach nieopodal wsi Zawady i Kierzek. Efektami badań podzielił się z czytelnikami "Mojej Ostrołęki" w felietonie Zapomniane cmentarze w regionie. Ludzie, którzy przywracają pamięć bezimiennym żołnierzom.

Reklama

- W stowarzyszeniu Ośrodek Badań Europy Środkowo-Wschodniej prowadzimy prace nad identyfikacją tych nekropoli na terenie naszego powiatu. Obecnie wiemy o ponad 130 miejscach pochówku z tego czasu. Ochroną prawną objętych jest mniej niż 20 procent z nich. Stan zachowania pozostałych jest różny - najlepszy w przypadku tych, o których pamiętają mieszkańcy lub szkoły i otaczają je opieką na miarę swoich możliwości. Stawiają krzyże, zapalają znicze, przekazują młodemu pokoleniu informacje, że to miejsce jest cmentarzem - pisał Jacek Czaplicki.

Czy w Ostrołęce powstanie spalarnia odpadów niebezpiecznych?

Wojciech Jarząbek - politolog, ekolog, prezes stowarzyszenia "Ekomena" na łamach naszego portalu zamieścił swój komentarz dotyczący budowy spalarni odpadów niebezpiecznych w Wojciechowicach. Tekst Za, a nawet przeciw. Czy w Ostrołęce powstanie spalarnia odpadów niebezpiecznych? napisał po przeczytaniu raportu środowiskowego w sprawie inwestycji.

- Sam fakt, że nie jest to zwykła spalarnia śmieci, tylko instalacja przetwarzająca tj. częściowo puszczająca w komin odpady niebezpieczne w ilości 50 tys. ton rocznie musi wywoływać niepokój. Przypuszczam, że jeśli chodzi o zastosowaną technologię przepisy dotyczące przetwarzania odpadów, zwłaszcza tych niebezpiecznych, są na tyle wymagające, że instalacja ta musi spełniać wyśrubowane normy i "na papierze" będzie wszystko w tym zakresie jak najbardziej w porządku. Tylko że "papierowe spełnienie norm" nie eliminuje ryzyka, chociażby związanego z prawdopodobieństwem awarii czy nieprzestrzeganiem reżimu technologicznego, błędów lub zaniedbań ludzi odpowiedzialnych za obsługę procesu spalania i utylizacji. Mowa jest o tym w samym raporcie i ryzyko związane z powstaniem awarii oceniane jest jako średnie, z powstaniem uciążliwości związanej z emisją uciążliwych substancji do powietrza ocenia się na wysokie, a wystąpienia pożaru na granicy średniego i wysokiego. Nie ma się więc co dziwić mieszkańcom Wojciechowic, że mają prawo obawiać się tego sąsiedztwa, mając już swoje wieloletnie doświadczenia z codziennymi uciążliwościami przemysłowymi - komentował Wojciech Jarząbek.

Rowerzysta - obywatel drugiej kategorii

Marek Karczewski, działacz społeczny, sołtys wsi Czarnowiec, prezes klubu kolarskiego 24h przygotował tekst na temat surowych kar dla rowerzystów i niespełnionych obietnic składanych im przez samorządowców. Dosadny artykuł Nowe kary dla rowerzystów. Wreszcie dwa kółka zostawią w domu i pojadą samochodem traktuje o tym, że cykliści często traktowani są jako obywatele drugiej kategorii, a działania władz idą w tym kierunku zniechęcenia do jazdy na dwóch kółkach. 

- Rowerzysta to niepotrzebny element na drodze publicznej! Potrzebny jest tylko w kampaniach wyborczych, gdy politycy zabiegają o głosy. Wszelkie działania tworzone przez samorządowców na drogach publicznych udowadniają, że rowerzysta to jedno wielkie zło. Miłośnika jednośladu trzeba wyeliminować (...). Prowadzać to sobie można psa na spacer! Politycy wprowadzili nowe, surowsze mandaty dla rowerzystów, aby mogli wreszcie zostawić ten przestarzały wynalazek w domu i przesiąść się na jedyny słuszny środek lokomocji - samochód. Od soboty rowerzyści będą bać się wyjąć roweru z garażu!- pisał Marek Karczewski. 

Reklama

Smog w Ostrołęce. Czym dziś trują?

Smog w Ostrołęce to nic nowego, ale rozpoczynający się sezon grzewczy jest wyjątkowo ciężki. Zanieczyszczone powietrze niszczy nasze zdrowie. Normy smogowe w naszym mieście i regionie wieczorami są wielokrotnie przekroczone. Z powodu katastrofalnej jakości powietrza cierpią wszyscy, w tym także miłośnicy wieczornych spacerów. O smogu na łamach "Mojej Ostrołęki" pisaliśmy w tym roku wielokrotnie. W dziale "Mało obiektywnie" ukazał się tekst redaktora naczelnego Krzysztofa Chojnowskiego pt. Czym dziś trują?

- Kilka dni temu wieczorem przejeżdżałem ulicą Wiejską w Ostrołęce. Nie wiem, co jeden z mieszkańców włożył do pieca, ale z pewnością było to coś, co nigdy nie powinno tam trafić. Smród i kłucie w gardle czułem jeszcze przez długi czas po wyjściu z samochodu. Smog w Ostrołęce to nic nowego, ale wszyscy zgodnie twierdzą, że rozpoczynający się sezon grzewczy będzie wyjątkowo ciężki. Dla mnie, miłośnika wieczornych spacerów, to bardzo trudny okres.  Najgorzej jest wieczorami i tuż po świcie. Chmury smogu spowijają osiedla i nawet jadąc samochodem z włączoną klimatyzacją, trudno jest oddychać. Rakotwórcze pyły na ulicach Ostrołęki goszczą od wielu lat - pisał Krzysztof Chojnowski.

Nie lubię słowa ideologia

Stanisław Giżycki od wielu lat związany jest z turystyką i ekologią. Założyciel stowarzyszenia "Ekomena" działającego w Ostrołęce i regionie przygotował felieton na temat ideologii i  sposobach, w jaki władze wykorzystują ją do tworzenia propagandy i manipulacji społeczeństwem. W artykule "Nie lubię słowa ideologia" pisał, dlaczego wymyślono Żołnierzy Wyklętych. 

- Środowiska prawicowo-narodowe myślały jakich haseł należy używać, by się promować. Tak wymyślono Żołnierzy Wyklętych. Wiemy nawet, kto był pomysłodawcą. To publicysta "Naszego Dziennika" i "Gazety Polskiej Codziennie" Leszek Żebrowski, który zrobił to w roku 1993. Pomysł wrzucania do jednego worka Pileckiego, Ognia, Burego, Łupaszkę, Wołyniaka, a nawet kardynała Wyszyńskiego był celowy. Wiadomo było, że środowiska postępowe nie zaakceptują takiej mieszanki. To od razu można będzie wykorzystać do podziału politycznego w bieżących realiach krajowych. Można będzie określać, kto jest patriotą, a kto poplecznikiem komunistów. Idoli powstańczych "Zośkę" i "Rudego" zastąpiono Inką - pisał Stanisław Giżycki.

Obligacje - zadłużanie czy ratunek?

Inflacja i rosnące koszty utrzymania spowodowały, że sytuacja finansowa wielu miast i gmin stała się bardzo trudna. Samorządy stanęły pod ścianą i gorączkowo poszukiwały dodatkowych środków na pokrycie najpilniejszych wydatków. Ogromną dyskusję wywołała informacja o konieczności emisji obligacji przez Ostrołękę, ponieważ w miejskiej kasie zabrakło około 10 mln złotych na wypłaty dla nauczycieli. Sprawę skomentował społecznik i działacz Grzegorz Lis w tekście Obligacje - zadłużanie czy ratunek? 

- Lokalne samorządy zmagają się codziennie z trudnymi zadaniami. W tym czasie władze centralne zajmują się utrzymaniem większości w ławach poselskich, czyli pozyskiwaniem przychylności kolejnych gotowych działać za pieniądze w sejmie. A to są bardzo kosztowne zabiegi dla skarbu państwa, tu kosztów się nie liczy. Aktualnie Ministerstwo Finansów oferuje kilkanaście rodzajów wieloletnich obligacji. Nie mówi się głośno o tym, że rządowi brakuje pieniędzy. Gdy jednak po pożyczki sięgają samorządowcy, pojawia się grono krzykaczy mówiących o tym, że lokalny prezydent czy burmistrz to nieudacznik - komentował Grzegorz Lis.

Wszystkie felietony publikowane na łamach "Mojej Ostrołęki" przeczytasz w dziale "Mało Obiektywnie".

Zostań felietonistą "Mojej Ostrołęki"

Jeśli jesteś dobrym obserwatorem, lubisz opisywać i komentować bieżące wydarzenia lub chcesz by twój głos w ważnych dla miasta sprawach był lepiej słyszalny napisz do nas. Felietony do działu "Mało obiektywnie" można przesyłać na adres redakcja@moja-ostroleka.pl.

Wyświetleń: 2971 komentarze: -
09:59, 28.12.2022r. Drukuj